Zwykle projekty budowlane są sporządzane przez wielu niezależnie działających projektantów z różnych branż, współpracujących z podmiotem, który zawarł umowę z inwestorem na dostarczenie kompletnego projektu budowlanego planowanej inwestycji. Każdego takiego projektanta, wiąże umowa z tzw. głównym projektantem na wykonanie określonego zakresu prac, za ustalonym wynagrodzeniem.
W praktyce często występuje sytuacja, iż w trakcie wykonywania projektu, inwestor zmienia swoje założenia biznesowe, co wpływa znacząco na cały kształt całego projektu budowlanego, a zatem i na zakres projektu podwykonawcy. Niejednokrotnie Inwestor, z różnych względów, rezygnuje z kontynuowania projektu i informuje wykonawcę o „wstrzymaniu” prac nad projektem. Wykonawca z kolei, tę samą informację podaje swoim podwykonawcom i nakazuje im wstrzymać dalsze wykonywanie projektów, czasem nawet nie rozliczając się z nimi. Jednym z argumentów wykonawców stosowanym w takich przypadkach jest to, że sami nie otrzymali wynagrodzenia od inwestora, który „się rozmyślił” lub „wstrzymał się” czasowo z daną inwestycją.
Czy w takiej sytuacji podwykonawca, który wykonał swój projekt lub był w trakcie jego realizacji może żądać wynagrodzenia od wykonawcy?
Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w przepisach regulujących umowę o dzieło, ponieważ właśnie taki rodzaj umowy podwykonawca/projektant zawiera z wykonawcą. Sporządzenie określonego fragmentu projektu budowlanego, jest dziełem w rozumieniu art. 627 k.c. Za wykonanie umówionego, tj. szczegółowo opisanego dzieła, należne jest wykonawcy (tu: podwykonawcy) wynagrodzenie. Po zawarciu umowy na jego wykonanie, projektant ma obowiązek sporządzić projekt, odpowiadający wymogom umownym. Z tym obowiązkiem, połączone jest zobowiązanie zamawiającego (tu: wykonawcy) do odebrania tego dzieła. Zatem nie może się on uchylić od jego przyjęcia i zapłaty wynagrodzenia, nawet jeżeli w trakcie trwania umowy, zmieniły się okoliczności lub jego kontrahent nie zapłacił mu wynagrodzenia. W takiej sytuacji podwykonawca, jeżeli prawidłowo wykonał swój projekt, jest uprawniony do żądania od wykonawcy uczynienia zadość jego zobowiązaniu, tj. zapłaty wynagrodzenia na mocy art. 642 k.c. i art. 643 k.c. w związku z art. 477 k.c., a dodatkowo żądać naprawienia szkody wynikłej ze zwłoki w zapłacie. Okoliczność, że wykonawca nie otrzymał od inwestora wynagrodzenia, nie powoduje wyłączenia jego odpowiedzialności za zapłatę należności podwykonawcy. Należyta staranność wymagana od przedsiębiorcy, profesjonalisty nakazuje mu bowiem przewidywać różne scenariusze, które mogą się wydarzyć w procesie inwestycyjnym, włącznie z tym, iż nie dostanie wynagrodzenia od inwestora. Zawierając zatem umowę z podwykonawcą, wykonawca musi być pewien tego, że dysponuje środkami na zapłatę za wykonany projekt. Okolicznością wyłączającą jego winę z brak zapłaty, absolutnie nie jest niezdolność wykonawcy do przewidzenia własnych możliwości finansowych przedsiębiorstwa w chwili zamawiania projektu. Przeciwnie, takie przewidywanie, również w zakresie innych możliwości np. organizacyjnych, technicznych czy kadrowych własnego przedsiębiorstwa, wchodzi w zakres należytej staranności, za którą jest on odpowiedzialny względem swojego kontrahenta (wyrok SN z dnia 27 stycznia 1972 roku, I CR 458/71).
Możliwość żądania wynagrodzenia istnieje także sytuacji, kiedy projekt nie został w pełni ukończony, z uwagi na „wstrzymanie” prac przez wykonawcę, przed ich zakończeniem. Przede wszystkim należy wskazać, że żadna ze stron nie może w sposób wiążący, bez zgody drugiej strony, zmieniać treści swojego zobowiązania w trakcie jego trwania. Oznacza to, że wykonawca, który zamówił określony projekt, nawet jeżeli już go nie potrzebuje, jest nadal zobowiązany do jego odbioru i zapłaty wynagrodzenia. Oświadczenie o wstrzymaniu prac, stanowi w świetle art. 639 k.c. przeszkodę dla podwykonawcy do dokończenia dzieła, leżącą po stronie wykonawcy. Zgodnie bowiem z orzecznictwem, przyczynami o których mowa w tym przepisie, są wszelkie przyczyny leżące po stronie zamawiającego (tu: wykonawcy), bez względu na ich rodzaj (wyrok SN z dnia 15 listopada 1990 r., sygn. akt II CR 184/90) Może to być np. niedostarczenie potrzebnych materiałów, dokumentów, czy też brak niezbędnego współdziałania przy wykonywaniu dzieła (wyrok SA w Katowicach z dnia 17 września 2015 r., sygn. akt I ACa 359/15; wyrok SA w Gdańsku z dnia 10 czerwca 2019 roku, syn akt V AGa 239/18). Taka przeszkoda, jeżeli wystąpi, nie może być podstawą do odmowy zapłaty projektantowi wynagrodzenia. Wyżej przywołany przepis bowiem wskazuje, że nawet wówczas podwykonawcy należne będzie wynagrodzenie za umówione dzieło. Zatem jeżeli wykonawca, z jakichkolwiek względów poinformuje projektanta o wstrzymaniu prac, lub oświadczy, że ich nie odbierze, nie zmieni to obowiązku wykonawcy zapłaty, jeżeli tylko projektant był gotowy do wykonania całości umówionego projektu. Co więcej, nie ma znaczenia to, w jakim zakresie projekt był już wykonany. Jedyne co wykonawca może wówczas zrobić to odliczyć od wynagrodzenia taką sumę, którą podwykonawca zaoszczędził przez to, że nie dokończył projektu. Przy czym to wykonawca musi udowodnić, że taka oszczędność projektanta nastąpiła, w określonej wysokości i dowieść zasadności swojego żądania odliczenia tej kwoty.
Powyższe przepisy mają zastosowanie wówczas, kiedy strony nie uregulowały w umowie kwestii wzajemnych praw i obowiązków w takiej sytuacji. Mimo, iż do zmian planów inwestycyjnych, czy do ich wstrzymania, dochodzi dość często, w umowach na projekt budowlany czy też wykonawczy, te kwestie są zwykle pomijane lub w sposób niepełny uregulowane, co w konsekwencji prowadzi do powstawania sporów stron kontraktu, a nawet procesów sądowych. Można by ich uniknąć właśnie poprzez precyzyjne ustalenie tych kwestii w umowie. Powinna ona bowiem w pełnym zakresie obejmować wszystkie te sytuacje, które faktycznie w procesie budowlanym, z natury bardzo dynamicznym, występują.